Z rocznym opóźnieniem, ale lepiej późno niż wcale.
Trwająca wciąż światowa epidemia koronwairusa doprowadziła do przesunięcia trurnieju na rok 2021. Późniejszy rok organizacji imprezy nie pociągnął za sobą oficjalnej zmiany nazwy - wciąż jest to Euro 2020. Szacuje się, że roczne opóźnienie będzie kosztowało UEFĘ 300 mln EUR. Gdyby turniej się nie odbył strata wzrosłaby do 2 mld EUR.
Są to pierwsze mistrzostwa Europy rozgrywane w więcej niż dwóch krajach. Tych krajów jest aż jedenaście. Co więcej, nie są to sąsiadujące ze sobą państwa jak w przypadku Euro 2012 czy Euro 2000. Dla wielu drużyn oznacza to wielokilometrowe podróże samolotem z jednego końca kontynentu na drugi. Dodatkowym utrudnieniem jest nieco przstopowana, jednak wciąż panująca pandmeia koronawirusa. Na stadionach będzie mogła zasiąć tylko ograniczona liczba widzów.
Więcej informacji na stronie turnieju.
Tagi: euro 2020 koronawirus pandemia | wszystkie wpisy
Obrazek na górze: Logo Euro 2020.